Polski Związek Hokeja na Trawie

Szwajcarzy ograni

W minionych dniach reprezentacja Polski w hokeju na trawie rozegrała trzy mecze towarzyskie z reprezentacją Szwajcarii. Biało-czerwoni wygrali wszystkie pojedynki.

700 dni musieli czekać kibice na kolejne spotkanie z udziałem reprezentacji Polski. W końcu się doczekali i na pewno nie są rozczarowani. W weekend w Gnieźnie rozegraliśmy trzy spotkania ze Szwajcarami – we wszystkich starciach lepsi okazali się podopieczni Dariusza Rachwalskiego. W piątek wygraliśmy 3:0, w sobotę 2:1, a w niedzielę 5:2. 

Każdy mecz dał nam inne informacje – mówi selekcjoner reprezentacji Polski Dariusz Rachwalski. – Ważne jest również to, że we wszystkich starciach – pomimo wielu trudnych momentów – potrafiliśmy przechylić losy spotkania na swoją stronę i wygrać te pojedynki.

Dla naszego selekcjonera były to pierwsze oficjalne spotkania odkąd w czerwcu 2020 roku został wybrany szkoleniowcem kadry. Co ciekawe w meczach ze Szwajcarią zadebiutowało również ośmioro zawodników – Eryk Bembenek, Bartosz Zaworski, Wojciech Rutkowski, Michał Lange, Tomasz Bembenek, Jakub Chumeńczuk, Robert Pawlak i Gracjan Jarzyński. Debiutanci w trzech starciach zdobyli siedem bramek.

– Na pewno przed meczem nie wiedzieliśmy, jak będziemy funkcjonować. Po pierwsze mieliśmy w składzie wielu debiutantów, a po drugie kadra ostatni mecz zagrała 700 dni temu. Jednak my cały czas pracowaliśmy nad aspektami mentalnymi. Cieszę się, że treningi przyniosły rezultaty, bo było widać, że wszyscy zawodnicy cieszyli się grą. To jest dla mnie największe zwycięstwo tego weekendu – dodaje Rachwalski.

Teraz przed naszymi reprezentantami kolejne wyzwania. W tym tygodniu biało-czerwoni zagrają trzy towarzyskie spotkania w Wałczu. W czwartek i piątek z Ukraińcami, a w sobotę z Litwą. Mimo że będą to mecze towarzyskie, to celem kadry Rachwalskiego są trzy wygrane.

Traktujemy te mecze towarzyskie bardzo poważnie. Pamiętajmy, że to spotkania oficjalne i są one zaliczane do rankingu. Łapanie tych „oczek” jest bardzo istotne. Właśnie dlatego graliśmy ze Szwajcarami jeden mecz nieoficjalny, w którym spróbowaliśmy innych rzeczy. Nie ukrywam, że teraz będziemy szlifować i doskonalić wiele naszych założeń, natomiast kilka rzeczy na pewno dodamy – tłumaczy Rachwalski.

Filip Sobczak