Za nami ostatni w tym sezonie weekend z hokejem. Hokeiści walczyli o medale Mistrzostw Polski oraz Terravita Puchar Polski. Sędzia Paweł Linkowski oraz Tomasz Dutkiewicz rozegrali ostatnie spotkanie w karierze.
To był jeden z najbardziej emocjonujących weekendów z hokejem w ostatnich latach. W trakcie dwóch dni zostały rozegrane spotkania o medale Mistrzostw Polski oraz Terravita Puchar Polski. Zmagania rozpoczęliśmy w sobotę o godz. 14:30 meczem o brązowy medal MP – KS AZS AWF Poznań kontra LKS Gąsawa.
To spotkanie od początku toczyło się pod dyktando drużyny Macieja Wrzesińskiego. Hokeiści z Pałuk pierwsi objęli prowadzenie, a potem systematycznie je powiększali. Ostatecznie zwyciężyli 5:2 i brązowy medal po dwóch latach wrócił do Gąsawy – w sezonie 2017/18 w pojedynku o 3. miejsce LKS również pokonał ekipę z Poznania.
Kilka godzin później na obiekcie przy ul. Promienistej w Poznaniu doszło do starcia o pierwsze miejsce w „Hokej Superlidze” – WKS Grunwald podejmował KS Pomorzanin Toruń. To spotkanie lepiej rozpoczęli goście, jednak kolejne dwa gole zdobyli „Wojskowi” i obronili tytuł. To był szczególny mecz dla Tomasza Dutkiewicza. Popularny „Bobi” postanowił zakończyć karierę.
Z kolei w niedzielę oczy całego środowiska hokeja na trawie były skierowane na kompleks AWF w Poznaniu, odbył się tam bowiem finał Terravita Pucharu Polski. Na boisko ponownie wyszły ekipy KS AZS AWF Poznań oraz LKS Gąsawa. Spotkanie było pokazywane na ogólnopolskiej antenie – w telewizji TVP Sport. Tym razem lepsi okazali się podopieczni Jacka Adriana. Akademicy zwyciężyli 4:1. Trzy bramki zdobył Patryk Pawlak, dzięki czemu został najlepszym zawodnikiem spotkania i zapewnił sobie tytuł najlepszego strzelca Terravita Pucharu Polski.
Warto dodać, że w niedzielę po raz ostatni zagwizdał jeden z najlepszych arbitrów w historii polskiego hokeja na trawie Paweł Linkowski. Tuż przed rozpoczęciem finału Terravita Pucharu Polski gnieźnianin otrzymał upominek od prezesa Polskiego Związku Hokeja na Trawie Jacka Sobolewskiego. W trakcie meczu – jak to zwykle bywało – był niemalże bezbłędny i pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie.